
I jak co roku ten sam dylemat kwiatki, czekoladki, perfumy, a może tym razem coś specjalnego? Wizyta w SPA, voucher na zakupy w ulubionym sklepie, niezapomniana wycieczka? Jak co roku, z okazji Dnia Mamy, chciałoby się dla ukochanej mamie nieba przychylić…Jest taki prezent, który nic nie kosztuje ( w sensie finansowym) a na pewno uszczęśliwi każdą mamę i zostanie w pamięci na dłuuuugo, dłuugo.
Mówią, że zły dotyk boli przez całe życie. Ja powiedziałabym też, że dobre słowo szczerze wypowiedziane, zostaje w człowieku na zawsze…
Pytanie, czy pamiętasz, co dostałaś z okazji urodzin powiedzmy 3 lata temu? Jakiego koloru były kwiaty i czy w ogóle były? A czy w zeszłym roku z okazji Dnia Kobiet obdarowano cię słodyczami? Jeśli tak to jakimi?… Ja miałabym problem przypomnieć sobie co i od kogo otrzymałam w ubiegłe Boże Narodzenie… Pewnie gdybym się skupiła to bym sobie przypomniała, ale trochę by mi zajęło .. Ale np dokładnie pamiętam słowa bliskich mi osób wypowiedziane nawet i kilkanaście lat temu.. Słowa uznania, wdzięczności… Słowa „dobrze że jesteś”, dziękuje, za to że jesteś”, „jesteś najlepszą siostrą ever” , „cieszę się że cię poznałam”.. Mnóstwo mogłabym przytaczać i choć z wieloma osobami nie mam już kontaktu, a niektóre odeszły, to słowa nie zginęły. Wciąż są żywe i dłuugo takie pozostaną….
Zawsze podziwiałam moją mamę za to, że całe życie poświęciła dzieciom, odstawiając siebie zupełnie na bok. Swoje plany, marzenia ambicje, najmniejsze przyjemności. Odkąd sama zostałam mamą, dopiero zrozumiałam jak WIELE (przez wieeeelkie W) wyrzeczeń ją to kosztowało. I nie ma takiej zapłaty, która by jej to wynagrodziła, ale czy kiedykolwiek jej to powiedziałam?…
Moim największym marzeniem (z tych matkowych marzeń) jest aby usłyszeć kiedyś z ust moich synów szczere „ale mam fajną mamę-najlepszą mamę na świecie! Dziękuje za wszystko” Staram się być dobrą i fajną mamą i takie słowa byłyby dla mnie wielką nagrodą i ogromną satysfakcją. Dowodem, że to co robię ma sens i jest zauważalne. I choć sama wiem jak wieeeele takie słowa znaczą to nigdy swojej mamie tego nie powiedziałam…
Pamiętam jak kiedyś mój mąż po śmierci swojej mamy powiedział mi, że żałuje tego, że nie zdążył jej powiedzieć zwykłego i oczywistego „dziękuje” za to że go tak wychowała…
Jesteśmy wdzięczni swoim mamom… to jasne, i oczywiste że doceniamy to co robią, ile poświęcają ale czy kiedyś powiedzieliśmy po prostu : „Mamo dziękuje za to że jesteś, za to że cię mam, za to że tyle włożyłaś siły i oddania w moje wychowanie? Za to, że mnie urodziłaś? Za nieprzespane noce? Albo po prostu „mamo dziękuje…”
Moc słowa jest przeogromna! Kwiaty są miłe, drogie perfumy też, ale szczere słowo płynące z serca z niczym się nie równa. Zostaje z nami na zawsze..I choć mama ucieszy się z czekoladek, książki, perfum to szczerego wyznania, docenienia nie zapomni NIGDY
Wiem, że są tacy, którzy nie mieli mamy w swoim życiu… Zostali porzuceni, ale matka mogła wybrać, mogła nie urodzić, a jednak urodziła.. Za ten a nie inny wybór, należy podziękować, chociażby we własnej głowie.. Ale zapewne jest ktoś(babcia, ciocia.) komu można powiedzieć, dziękuje że byłaś dla mnie mamą której nigdy nie miałam…
Wiem, że są też tacy, którzy nie zdążyli powiedzieć mamie dziękuje, ale ona gdzieś jest po tej drugiej stronie i wierze, że usłyszy a słowo „dziękuje” na pewno dotrze … Podzielę się tutaj swoją refleksją..
Gdy byłam w gimnazjum zmarł mi dziadek. Nie równa się z mamą- wiadomo, ale to jeden z tych NAJWAŻNIEJSZYCH mężczyzn w życiu małej dziewczynki i dorastającej nastolatki, jeden z ważniejszych mężczyzn w moim życiu. Wtedy nie rozumiałam jeszcze zbyt wiele, nigdy dziadkowi nie powiedziałam jak bardzo go kocham, choć wiem,że to wiedział.. Często teraz w dorosłym życiu myślę o nim i mówię do niego, jak mi go brak, że tęsknie, że bardzo mi przykro że nie zdążył poznać moich synów.. Wiem, że dla nich byłby najwspanialszym pradziadkiem…
Mój pierwszy syn miał urodzić się 26 marca, podawali też datę 28go… Przenosiłam go jednak i urodził się 1go kwietnia, w ten sam dzień co mój dziadek… Czy to przypadek? Być może niektórzy powiedzą, że tak, ale nie dla mnie. Wierzę, że to znak od dziadka, taki sygnał, że on się przypomina, że jest z nami. I teraz kiedy obchodzimy urodziny Wiktorka to wierzę, że dziadek świętuje je wspólnie, razem z nami…
Warto puścić w eter słowa „mamo dziękuje, przykro mi, że cię nie ma, ale pamiętam o Tobie”. Dotrą na pewno!
Kochajmy swoje mamy, każdego dnia, nie tylko 26 maja. Dobrze że są takie dni w kalendarzu jak Dni Mamy i Taty.. One są właśnie taką lampką czerwoną, alarmem, przypomnieniem o tym, by podziękować.. tak po prostu, za wszystko. By być blisko, docenić.
M.