
Największym atutem książki jest to, że czyta się ją szybko i dzięki temu można szybko zacząć coś lepszego..
Banalna, mało ambitna, zwyczajnie słaba
Oklepany temat..Kobietę po 20 latach małżeństwa zostawia mąż dla młodej siksy. Marzena niby się załamuje ale jednocześnie pokazuje „fucka” swojemu „staremu” i postanawia rozpocząć życie od nowa i rozbudzić swoją uśpioną seksualność…
Można odgrzać starego kotleta aby jakoś smakował,tutaj jednak autorowi nie udało się z tych powszechnych składników wyczarować dobrego dania
Jest totalny misz masz, jakieś śmieszne i nieudane elementy thrillera, płytkiego romansu, nudnej i przewidywalnej obyczajówki i taniej, żałosnej erotyki. I tutaj na tą erotykę bym chciała zwrócić uwagę, gdyż jest dość niewyważona. Opisy bywają niekiedy wulgarne a niekiedy godne politowanie wręcz śmieszne.. cyt „Wszedł w nią jak nóż wchodzi w świeżo upieczone ciasto. Ale czymże byłoby ciasto bez polania go lukrem” … hmm poważnie?
Nie chciałabym nikogo urazić swoją opinią ale ta książka napisana jest tak jakby była adresowana jest do jakiś niewyżytych desperatek po 40stce które lubią błahe, słabe książeczunie z nutą erotyki, ale nie tej metafizycznej sensualnej, ale prostackiej, taniej, marnej.. Do osób o bardzo niskiej wrażliwości i braku poczucia smaku. Wiadomo, nie oceniam nikogo, każdy lubi co innego, o gustach się nie dyskutuje al ta książka trochę jest jak Marzena – główna bohaterka czyli mało dojrzała, infantylna, płytka.
Autor kreując główną bohaterkę stworzył jakiś portret kobiety pustej, wręcz głupiej, bardzo powierzchownej.. Od kobiety po przejściach oczekuje się innych zachowań, jakiejś mądrości życiowej zbudowanej na podstawie doświadczeń i tego co przeszła… Niestety, autor „nie wyposażył” Marzeny w takie cechy… (W ogóle mam wrażenie że kobiety tu ukazane zostały jak jakieś niewyżyte i niedojrzale desperatki. Przedstawione w taki prześmiewczy sposób)
Zresztą nie tylko główna bohaterka ma problem ze sobą, ale praktycznie każdy bohater książki jest przekoloryzowany i wykreowany tak, że nie wzbudza współczucia, czy sympatii a irytacje i politowanie ( np Michał, Karol)
Swoją drogą płci męskiej autor też nie oszczędzał. Odebrał naszym męskim bohaterom inteligencję, dojrzałość i jakiekolwiek pozytywne cechy a ukazał faceta jedynie jako egoistycznego samca, który żyje po to by „ejakulować”
Sytuacje jakie dotykają naszych bohaterów sięgają niekiedy najwyższego poziomu absurdu i do realizmu im baaaardzo daleko.
Np wątek głównej bohaterki i jej psychofanki miał być zapewne jakimś walorem dodatnim z gatunku dreszczowca, ale z racji nienaturalnych dialogów, odrealnionych zachowań policjantów,samej ofiary i karykaturalnej bohaterki-fanki, wyszła z tego niezła komedia a właściwie.. dramat.
Książka zapewne miała dać nadzieję że nieważne na jakim etapie życia jesteś, zawsze można wyjść na prostą i zacząć od nowa, jednak Marzena zdecydowanie nie jest tu dobrym przykładem, bo do nowego życia dążyła bez skrupułów, z wielką ignorancją, bez patrzenia na innych, w myśl po trupach do celu.. czy to jest dobry przykład jak żyć? Autor chyba nie docenił czytelnika i tego że sam potrafi myśleć i wyciągać wnioski
Ja z autorem do czynienia miałam przy okazji antologii „Zakochane Trójmiasto”. Książka okropnie słaba ale tyko opowiadanie Pana Koziarskiego było ciekawe i warte uwagi i dzięki temu go właśnie zapamiętałam. I nie wiem teraz czy tamto opowiadanie mu się zwyczajnie udało, czy „Kobieta która która wiedziała za mało” jest wypadkiem przy pracy.. Raczej sie nie przekonam bo nie chciałabym już sięgać po kolejne dzieła autora…
Baaardzo się rozczarowałam, bo po spotkaniu z tym pojedynczym opowiadaniem, spodziewałam się po autorze więcej, a po „Kobiecie która…” ambitnej obyczajówki, na dobrym poziomie…. ale niestety..
Czy coś na plus?
Na pewno trzeba przyznać, że książka nie jest nużąca, w senie czyta się dobrze. Trochę się w niej dzieje,jest dużo wątków, przez co akcja idzie do przodu i tylko tak naprawdę dzięki temu dobrnęłam do końca, bo po prostu jakoś to szło (choć sama siebie podziwiam że przeczytałam tę książkę w całości).. i to tyle.
Nie polecam. Poczucie straty czasu..
#kobietaktórawiedziałazamało #danielkoziarski #wydawnictwonovaeres #recenzjeksiążek