Książki - recenzje

Piękna Młoda żona. Tommy Wieringa

Ta mała książeczka a w zasadzie książeczunia ma w sobie coś naprawdę WIELKIEGO. I nie chodzi mi tu o styl pisarza i sposób przekazu które są niewątpliwie na wysokim poziomie, ale o głębie jaką w sobie zawierają te 128 strony…

O czym? Edward, dojrzały mężczyzna po 40tce pewnego dnia poznaje Ruth, kobietę niezwykle piękną ale i dużo młodszą (dwudziestoparolatkę) „dziewczynę dla której policjanci ten jeden raz przymykają oko a wszyscy kierowcy się zatrzymują” Gdy ją zobaczył przepadł na zawsze i to dosłownie..

Edward i Ruth tworzą związek na pozór idealny bo jak wiadomo nic nigdy nie jest takim jak się wydaje.. Gdy w ich związku pojawia się dziecko, wszystko to co było głęboko skrywane i ukrawane wypływa na powierzchnię z podwójną siłą… Sielanka zamienia się w trudną codzienność, słodycz uroczej Ruth przysłania gorycz monotonii, a Edward przekonuje się że samotność dopada silnej gdy jest się w relacji…

„Piękna młoda żona” to historia ukazująca stopniowy rozkład relacji, relacji która początkowo dawała poczcie spełnienia i satysfakcji a z upływającym czasem dostarczała tyko frustracji i głębokiego rozczarowania…a może tej relacji w ogóle nie było? …
To opowieść o samotności, przemijaniu i o tym, że nasze wyobrażania (o życiu, związkach a nawet drugiej sobie) w zderzeniu z codziennością, trudną rzeczywistością nie mają szans, rozmywają się w mgnieniu oka pozostawiając smak żalu i rezygnacji… O idealizowaniu drugiej osoby i ślepym zapatrzeniu w drugą osobę…

W tych 123 stronach spodziewałam się samej esencji, no bo skoro taka mała „książeczka” to na pewno będzie samo sedno ale autor pozwolił sobie jeszcze na ukrywanie znaczeń i na niemówienie wszystkiego wprost . Głębi i wydźwięków trzeba się doszukiwać, historia też nabiera innego, nowego znaczenia po jej ponownym przeczytaniu… To świadczy o jej wyjątkowości, że w tak cienkiej oprawie kryje się tyle znaczeń
Np za pierwszym razem zakończenie wydawało mi się głupie,trochę bez sensu, ale gdy drugi raz je przeczytałam, odkryłam jak wiele w historii o biednej kurze, było odniesień do relacji głównych bohaterów!

Książka wymaga takiego większego przeanalizowania, rozmyślenia i troszkę rozłożenia na czynniki dlatego nie jest lekturą dla wszystkich, trzeba lubić tego typu książki. Książki z pozoru o niczym, ot błaha historia, jednak tak sensowne w środku. Trzeba samemu wycisnąć tą esencję z poszczególnych słów, dialogów, zdań…

I to wszystko sprawia że, po przeczytaniu, Piękna Młoda żona nie pozwala o sobie zapomnieć…
M.

ps. Z takich technicznych rzeczy mimo nieprzeciętnego stylu nie czyta się łatwo, książka ma w sobie jakiś ciężar. O samej żonie tutaj niewiele, brak mi trochę jej perspektywy i punktu widzenia… Opisy z tyłu książki (wypowiedzi czytelników) jakby trochę nad wyrost, mnie nakierowały na coś innego, tym samym pozostał jakiś niewielki niesmak że nie tego sie spodziewałam…

Książki - recenzje

„Włoski nauczyciel” Tom Rachman

Wielka sztuka, artyzm, Rzym, lata 60-te, Picasso i w tym wszystkim ojciec i syn. Bear i Pinch..
Bear Bavinksy jest cenionym malarzem wśród elity ale przede wszystkim wielkim geniuszem i autorytetem dla syna -Pincha. Bear nie dostrzega jednak uwielbienia ze strony syna gdyż skupia się tylko na sobie, swoich aspiracjach i marzeniach..
Jak wychowanie z takim artystą wpłynie na Pincha i jak ukształtuje go jako mężczyznę? „Co dostajemy w spadku po swoich rodzicach”?

Nie brzmi zachęcająco? Bo tu nie o wartką akcję chodzi… Ta książka to mięsisty kawał psychologicznej opowieści o narcystycznej i autodestrukcyjnej naturze

„Włoski nauczyciel” to portret ludzi uwikłanych w trudną relację, To ukazanie nieustannej pogoni za uznaniem, uwagą, docenieniem i marzeniami. To książka o relacji ojciec-syn, relacji pogmatwanej i smutnej. O relacji matki- dziecko która może być toksyczna, uzależniająca i w pewien sposób może zabijać, wyniszczać…Autor niezwykle umiejętnie pokazuje jak dzieciństwo i dom rodzinny kształtują naszą osobowość i jak wyposażają nas w cechy, sposób myślenia z którymi musimy iść dalej przez życie. To opowieść o tym jak ważna jest miłość i uwaga rodzica względem dziecka, gdyż braków z dzieciństwa nie da się już niczym wypełnić. To historia bohaterów destrukcyjnych, okrutnie nieszczęśliwych i poszukujących własnego spełnienia i miłości oczywiście… A to wszystko na tle pięknej sztuki malarskiej, ważnych postaci i wielkich nazwisk artystów…

Opowieść jest niezwykle złożona i ciężko napisać o czym jest dokładnie bo jest w niej tak wiele znaczeń, tak wiele obrazów ludzkiej natury, zgubności, zaślepienia że nie sposób o wszystkim wspomnieć…
Książka dla tych którzy ponad akcję stawiają bohatera, bo tu on (a w zasadzie oni) jest najważniejszy… ! Dla mnie kreacja Pincha – majstersztyk, genialna!

Nie jestem znawcą literatury ale niewątpliwie mogę napisać że jest to lektura z wyższej półki, napisana osobliwie w wyjątkowym klimacie, z pomysłem.. Język nieprzeciętny, kreacja bohaterów fenomenalna, z sporą dawką psychologii. Coś niesamowitego!
Sztuka i odwołania do Picassa, dodatkowo podkreślają tego osobliwego ducha książki ..

Koniec znakomity, daje wiele do myślenia i jest przysłowiową wisienką ! Jedno zdanie a wywołuje efekt WOW i skłania do głębokiej refleksji

Na pewno nie jest to lektura dla wszystkich, raczej dla czytelnika wymagającego, który lubi coś ambitniejszego, może ciut trudniejszego…

Czy coś mi nie odpowiadało? Na pewno się męczyłam, bo choć napisana nieprzeciętnie, to czyta się opornie i mi było trudno wejść w tę opowieść. Pierwsze 200 stron to była walka i też nie do końca wszystko rozumiałam. Zbyt późno wszystko zaczęło się klarować i układać w taką zrozumiałą całość. I samo malarstwo choć idealnie się tu komponuje to nie jest t moja dziedzina…

Myślę też że książkę doceni się jeszcze bardziej czytając po raz drugi i to mam zamiar za jakiś czas zrobić.
To był dla mnie trudny czas z książką ale niewątpliwie wyjątkowy.
M.