Książki - recenzje

Strażnik rzeczy zagubionych. Ruth Hogan

Nie wiem jak ta książka znalazła się na mojej liście „do przeczytania” ale stało się tak najwyraźniej przez jakieś zamieszanie, błąd, nieporozumienie, bo to nie jest dobra książka,… Kolejny przykład że od genialnego pomysłu do realizacji długa droga. Bardzo szkoda.

O czym? mam wrażenie że o niczym, a nie przepraszam o parzeniu herbatek… ..
Ale po kolei. Opis książki : „klimatyczna, pełna magii” klimat był to fakt ale szybko się gdzieś ulotnił a magia została ukazana na irracjonalnych przykładach, bo można zaczarować czytelnika i historie przedstawić jak jakąś głęboką tajemnice i czytałam już takie książki ale tej do nich daleko, niestety. Autorka niczym mnie nie oczarowała a rzekoma „magia” wzbudziła tylko politowanie a nie zachwyt.

Dalszy opis : Starzejący się pisarz zbiera i kolekcjonuje przedmioty znalezione gdzieś przypadkiem a zgubione przez innych ludzi . Jako swoją życiową misję stawia sobie odnaleźć właścicieli wszystkich zgromadzonych przez siebie rzeczy jednak czuje że śmierć skrada się wielkimi krokami i postanawia tę misję w testamencie przepisać na swoją dobrą i oddaną asystentkę Laurę.
Jego marzeniem jest by Laura uszczęśliwiała choć jedną osobę , której uda się odzyskać zagubioną własność….
Ciekawe prawda? Ale tylko w opisie. Ja po takiej zapowiedzi liczyła na drugą Amelie, romantyczną, piękną, mądrą, pełną niesamowitych spotkań opowieść o przewrotności losu, o niezwykłości życia i tego jakie potrafi być zaskakujące i nieprzewidywalne . Na opowieść o rzeczach / przedmiotach które mają dusze i niosą za sobą niewyobrażalne, piękne historie ale nic z tych rzeczy. A samym odnajdywaniu właścicieli zgubionych przedmiotów jest baaardzo niewiele.Szkoda, że opis z tyłu książki trochę wprowadza w błąd bo tym większe rozczarowanie po przeczytaniu…


Żadna z historii danego przedmiotu nie przemówiła do mnie i nie skłoniła do refleksji. Bo kiedy autorka pisała już coś „ładnego i mądrego” wracała od razu do opisów parzenia herbatki, opisu ogrodu i domu nie zostawiając tym samym szansy czytelnikowi by jakoś bardziej zagłębił się w duszę tego przedmiotu i jego właściciela
Tak jak pisałam wyżej to książka o parzeniu herbaty, różach, niedojrzałości głównej bohaterki i jej denerwującym , infantylnym zachowaniu.
A skoro już jesteśmy przy bohaterach to niestety kreacja słaba. Są jacyś sztuczni, bez wyrazu.Autorka nie potrafiła w nich tchnąć ducha i osobowości a ich zachowania, dialogi dalekie od ciekawych i mądrych

Brak procesu tworzenia się relacji czy rodzącego się uczucia.. Wszystko działo się już, od razu. Za bardzo autorka skupiła się na ładnych opisach miejsc akcji a mniej na relacjach, uczuciach bohaterów..

Miało być bajkowo i w pewnym sensie było, ale jednocześnie płytko, i tak dość słodko. Książka taka z tych górnolotnych, mało ambitnych. jakby autorka wyszła z założenia że ma dobry pomysł i to wystarczy.
Też autorce brakowało warsztatu, bo pewne opisy zachowań, sytuacji niemalże takie same, a na pewno bardzo podobne. Dla mnie – nie urozmaicone słownictwem.
Zakończenie bardzo przewidywalne w zasadzie do rozszyfrowania bardzo szybko.Brak jakiegokolwiek elementu zaskoczenia, zachwytu, efektu wow.

Plusy? Mimo tego że książka mnie nudziła to czytało się szybko.Była lekkość pióra. Do tego ładna okładka i pomysł oczywiście ale na tym się kończy.Rozczarowanie i za ten zawód tę książkę zapamiętam.
M.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s